sobota, 15 maja 2010

KOTLETY Z PŁATKÓW OWSIANYCH

Składniki:
· 1 szklanka drobnych płatków owsianych
· 1 szklanka wrzątku
· 1 łyżeczka Vegety lub jakiejś innej jarzynki
· kawałek pora
· bułka tarta
· olej do smażenia

Są to jak widać proste składniki, które znajdą się w każdej kuchni, a z których możemy wyczarować bardzo smaczne kotleciki. Jest to podstawowa wersja, z czasem każda pani czy pan kuchni może skomponować własną oryginalną receptę, dodając ulubionych ziół lub przypraw.
Do dzieła więc!
W niewielkim garnku podsmażamy na przeźroczysto pokrojonego drobno pora, po czym dodajemy Vegetę i płatki owsiane. Chwilę prażymy i zalewamy szklanką wrzątku. Tak powstała mieszanina czeka do ostygnięcia. Używając łyżki stołowej nabieramy według własnego uznania części ciasta, które formujemy w zgrabne kotleciki i obtaczamy w bułce tartej. Smażymy po obu stronach na złocisty kolor i gotowe.

sobota, 8 maja 2010

ABSOLUTNA NOWOŚĆ

„Absolutna nowość” zawsze wywołuje uśmiech na twarzy moich dzieciaków i męża. Pod tym tajemniczym hasłem kryją się słodkie kulki wykonane w rekordowym czasie, a co za tym idzie nieopisany bałagan na kuchennym blacie. „Absolutna nowość” nigdy się nie powiela, dlatego tego rodzaju deser zawsze jest niespodzianką - nigdy nie wiadomo czego się można spodziewać. Niemniej jednak znika w ustach moich bliskich z wyrazem najwyższej błogości . Nie pytajcie mnie z czego jest, a raczej z czego nie jest zrobiony J. Po prostu wyjmuję na kuchenny blat wszystko to, co nawinie się pod rękę co potem sklejam jakimś mazidłem i…” Absolutna nowość” jest GOTOWA – dosłownie w 5 min.
Dla potrzeb tego bloga podaję z czego ewentualnie można skleić „Absolutną nowość”, a więc:
- nieokreślona ilość pokruszonych herbatników
- dwie garście zgniecionych płatków kukurydzianych
- łyżka karobu lub kakao
- cukier waniliowy
- 2 łyżki miękkiego miodu
- 2 łyżki gęstej śmietany (np.18%)

Wszystkie sypkie składniki mieszamy w misce po czym dodajemy miód i śmietanę. Z powstałej masy odrywamy niewielkie ilości, formujemy w kulki lub zostawiamy takie „kudłate” częsci i obtaczamy w uprażonym uprzednio kokosie. „Absolutna nowość” jest strasznie smaczna, jeśli obtoczymy ją w rozgniecionych solonych orzeszkach fistaszkowych. Zwykle do tej czynności używam deski i wałka do ciasta. Słony smak orzeszków łamie słodycz kulek, tak że smakują bardzo oryginalnie.

KRAKERSY INDYJSKIE

Czas na słoną przystawkę, która ma oryginalny wyrazisty smak i delikatną kruchą strukturę. Mowa tu o krakersach indyjskich - jeśli pokusicie się na ich zrobienie spodziewajcie się, że znikną ze stołu szybciej niż się pojawiły.
Do przygotowania potrzebne będzie:
• 2 szklanki mąki ( najlepiej 1 szkl. białej i 1 szkl. mąki graham)
• 1 duża łyżka miękkiego masła
• Płaska łyżeczka curry
• Łyżka kminku zw.
• Płaska łyżeczka soli
Podane składniki mieszamy w misce. Masło rozcieramy tak, że powstaje nam kruszonka. Do tego stopniowo dolewamy tyle wody, aby powstało miękkie elastyczne ciasto, które nie przykleja się do rąk. Lepimy z ciasta kulę, nakrywamy ściereczką i zostawiamy na ok. 30 min. (muszę wam zdradzić, że nie zawsze mam czas i cierpliwość, aby czekać - a efekt wychodzi podobny :)
Na czystym blacie rozwałkowujemy kulę na placek o grubości do 5mm i ostrym nożem wycinamy krakersy. Najlepiej poprzecinać ciasto na paski ok. 5 cm po czym na ukos znów po ok.5 cm. W ten sposób uzyskamy ładne równe kształty rombów.
W niskim rondlu rozgrzać tyle oleju, aby krakersy mogły swobodnie pływać. Temperaturę oleju sprawdzamy wrzucając mały kawałek ciasta. Jeśli jest odpowiednia - ciasto opada na dno, po czym po chwili wydostaje się na powierzchnię i delikatnie skwierczy. Smażymy w ten sposób po kilka krakersów na raz, na jednej i drugiej stronie do uzyskania ładnego złocistego koloru. Odsączamy na sitku lub papierowym ręczniku i gotowe. Mam pełne przekonanie, że to będzie hit na waszym przyjęciu. Radzę przygotować podwójną porcję ciasta!

PIZZA - NIEPIZZA

Słuchajcie, mam bardzo fajny przepis na… no właśnie, w sumie nie wiem jak to nazwać. Wygląda trochę jak pizza, ale w smaku jest bardzo egzotyczna, a to za sprawą ciasta, które wykonuje się z mąki z groszku włoskiego. Przepis dostałam od mojej przyjaciółki Magdy, którą korzystając z okazji bardzo gorąco pozdrawiam.
Składniki na to cudo:
• 0,5 l wody
• 250 g mąki groszkowej
• 3 łyżki oliwy z oliwek lub innego oleju
• 1 łyżeczka soli lub Vegety
• Curry, kolendra i kto co lubi ( nie musi być)
• Oliwki, ser biały, pieczarki, papryka surowa, pomidory, cebula – te składniki są dowolne, w zależności co chcemy wyłożyć na wierzch ciasta.
• ketchup


W misce mieszamy wodę, mąkę, oliwę, sól oraz przyprawy. Zostawiamy ciasto na 3-4 godziny po czym wylewamy na natłuszczoną blaszkę. Nie przejmujcie się, że masa jest bardzo płynna, w gorącym piekarniku ciasto szybko tężeje. Trzeba tylko upewnić się, że blaszka nie przecieka. Na tę ilość składników użyłam tortownicy 28 cm. Na wierzch wykładamy co lubimy – tak jak napisałam w ostatnim punkcie. Wszystko to wkładamy do piekarnika nastawionego na 190 stopni i pieczemy 40 – 45 min. Do momentu zarumienienia. Kroimy i polewamy ketchupem. Oto jak wygląda moje końcowe dzieło:

KISIEL DOMOWY

Dzisiaj znów będzie na słodko. Będzie to bardzo prosty i pyszny deser, który przypadnie do gustu wam i waszym niespodziewanym gościom. Wystarczy tylko mąka ziemniaczana, pół cytryny, 2 łyżki cukru i odrobinę ulubionego dżemu, choć i on nie jest niezbędny. Do tego 2 starte jabłka i 2 pełne łyżki śmietany lub jogurtu i… gotowe.

A więc do dzieła!
Odmierzamy na oko pół litra wody, z czego odlewamy pół szklanki, a resztę zagotowujemy. Do wody w szklance wsypujemy 2 łyżki cukru, 2 łyżki mąki ziemniaczanej, wyciskamy sok z połówki cytryny i ewentualnie dodajemy dżem. Mieszamy i wylewamy na wrzątek. Pod wpływem wysokiej temperatury deser tężeje i staje się przeźroczysty. Dodajemy starte lub pokrojone w kostkę jabłka i garść płatków migdałowych i jeszcze chwile gotujemy. Zdejmujemy z ognia i mieszamy z jogurtem lub śmietaną. Wylewamy do salaterek – można udekorować wiórkami kokosowymi lub czymś co mamy - i podajemy czcigodnym gościom :).

SŁODKI RYŻ

Dzisiaj czas na słodki ryż, który stosunkowo często występuje w naszym porannym menu. Aż dziw mnie bierze na wspomnienie tego że kiedyś nie byłam w stanie go jeść. Pochodzę ze śląskiego, gdzie w czasach mojego dzieciństwa ryż bardzo rzadko gościł na naszym stole a jeśli już to w słonej wersji obiadowej. Na porządku były kluski, kartofle lub pierogi, dlatego gdy pewnego dnia w przedszkolu kucharki podały ryż oblany śmietaną z odrobiną cukru i cynamonu miałam naprawdę ciężki czas z zaakceptowaniem tego typu śniadania. Kiedy inne dzieci już dawno skończyły porcje i pobiegły się bawić ja nadal tkwiłam przy swojej, ledwie ruszonej. Prawie płakałam, każdy kęs rósł w ustach aż w końcu… cała połknięta zawartość z powrotem wylądowała na moim talerzu. Narobiłam niezłego zamieszania wokół siebie. Do dziś pamiętam wstyd i skruchę z tego powodu :)
Dziś słodki ryż to moje ulubione danie i nigdy się nie opieram przed dokładką.
Ryż, który chcę zaprezentować to znów oczywiście prosty, ale pyszny i syty posiłek.

Składniki:
• 1 szklanka ryżu basmati lub jaki kto tam ma
• 3 szklanki wody
• 1 banan
• 1 jabłko
• garść słonecznika
• łyżka śmietany
• cukier waniliowy, łyżka cukru,1 duży liść laurowy, cynamon
Na dnie średniego garnka rozpuszczamy łyżkę masła, wsypujemy ryż i zalewamy wodą. Dodajemy liść laurowy, szczyptę soli i zakrywamy pokrywką. Po chwili gotowania mieszamy zawartość garnka by upewnić się że żadne ziarno ryżu nie przywarło do dna. Banan kroimy w kostkę a jabłko ścieramy na tarce o grubych oczkach. Kiedy cała woda zostanie wchłonięta dodajemy pozostałe składniki (bez cynamonu)i jeszcze chwile gotujemy aby owoce puściły sok.
Wykładamy ryż do salaterki i sypiemy cynamonem. Można udekorować rodzynkami.
Smacznego!!!

HALAVA

Zwykle na wiosnę w naszej rodzinie budzi sie naturalna skłonność do oczyszczania organizmu. Ktoś może pomyśleć:” CO? Odżywiają się wegetariańsko, prowadzą zdrowy styl życia i jeszcze jakieś czyszczenia?!!! Poszaleli!” Muszę wam jednak wyjaśnić, że to właśnie zawiera się w zdrowym stylu życia. Lubimy wykorzystać wszystko co otrzymujemy a wiosna to wyśmienity czas na zrobienie małych cielesnych porządków :). Najbardziej przyjemną a zarazem prostą i skuteczną metodą jest zwykłe picie soków z surowych warzyw i owoców. Rozumiejąc tę prostą zasadę pijemy wtedy dużo soków, głównie z marchwi i jabłek.
Kiedy po każdym wyciśnięciu soku z marchwi stosy marchewkowych wiórów bezlitośnie lądowały w śmieciach czułam żal i zastanawiałam się co by z tego można było zrobić. Musi być przecież jakiś sposób, aby to wykorzystać!
Wpadłam na pomysł zrobienia z tego halavy – słodkiej i pikantnej przystawki, która idealnie uzupełnia obiadowy jadłospis lub może być osobno podana jako wyśmienity deser.
Wiec jak to zrobić?
Na dnie średniego garnka rozpuszczam minimalnie 2 łyżki masła (w sumie im więcej masła tym lepiej) i na to wrzucam 2 duże garście naszych wiórów. Wlewam 1 szklankę wody lub mleka i zakrywam garnek. To gotuje się jakieś 30 min. – aby masa nie przywarła do dna od czasu do czasu mieszam, po czym dodaję 1 cukier waniliowy, 3 łyżki cukru i 2 łyżeczki imbiru w proszku. Jeśli ktoś nie lubi imbiru lub potrawa ma być przygotowana dla dzieci to można nie dodawać imbiru. Dzieci zwykle nie przepadają za pikantnymi potrawami. Można tez dodać garść rodzynek – podkreślą smak. No i gotowe! A przy tym smaczne i zdrowe - musicie się sami o tym przekonać.
Dla tych z was, którzy nie mają sokowirówki lub mają, ale stoi gdzieś na dnie szafy, prawie nigdy nie używana mam inną wersję naszej halavy. Ścieramy 5 dużych marchwi na drobne wiórki i postępujemy z nimi tak samo jak z wiórkami z sokowirówki, tyle tylko że nie dodajemy tyle wody lub mleka. Tak starta marchew ma dostatecznie dużo płynu w sobie, który pod wpływem gotowania wydostaje się na zewnątrz a marchew mięknie. Muszę przyznać, że ta wersja jest bogatsza i delikatniejsza w smaku, ale musicie pamiętać że moją ideą było wykorzystać marchewkowe wióry :).

RYŻ BASMATI

Na tej stronie chciałabym zamieszczać swoje i nie tylko swoje przepisy na różne łatwe potrawy. Jestem osobą, która wychodzi z założenia, że nie ma co bawić się w jakieś pracochłonne i czasochłonne pichcenie. Jestem na to zbyt niecierpliwa i szkoda mi czasu, ale z drugiej strony chcę dbać o zdrowie moich najbliższych, dlatego muszę jakoś to wszystko godzić. Moje potrawy nie są zbyt wyrafinowane, ale smaczne i szybko się je robi. Kiedy mój kochany mąż poprosi o obiad - nie ma większej radości niż jego przeogromne zdumienie na widok parującego zdrowego posiłku, który pojawia się po 20 - 30 minutach od chwili zamówienia. I o to chodzi! :)

Pierwszy przepis to ryż basmati, który błyskawicznie się gotuje i zawsze jest sypki - jest to mój ulubiony rodzaj ryżu.
Na dnie garnka, w którym chcę gotować ryż rozpuszczam łyżkę stołową masła, dodaję łyżeczkę curry i łyżeczkę soli, chwilę to prażę, następnie dodaję szklankę ryżu i też chwilę mieszam, tak aby każde ziarenko było obtoczone w maśle. W międzyczasie zagotowuję w czajniku bezprzewodowym wodę i kiedy wrze wylewam 2 szklanki do ryżu. Mieszam i zakrywam pokrywką. Ten ryż gotuje się ok.12 minut więc za chwilę jest już gotowy. Jeszcze taka uwaga, że po jakichś 5 minutach gotowania mieszam jeszcze raz ,sprawdzając aby na dnie nie przywarły żadne ziarenka ryżu. Po takim przemieszaniu zakrywam i już więcej nie podnoszę pokrywy do momentu, aż cała woda zostanie wchłonięta a na powierzchni powstaną dziurki, przez które wydostaje się powietrze podczas gotowania. Wyłączam gaz i zostawiam jeszcze na moment, aby mieć pewność, że w ten sposób ugotowany ryż będzie sypki. No i to tyle.
Zamiast curry można użyć innych przypraw, np. mielonej kolendry lub mielonego kminku. Za każdym razem ryż wychodzi pyszny.
Jeszcze jak jesteśmy przy ryżu chciałabym napisać o potrawie, która jest niezwykle pożywna i energetyczna a przy tym lekka i oczywiście smaczna. Potrzebne nam będą tylko ziarna zielonej fasolki mung – uprzednio namoczone na 2 dni, tak aby można było łatwo zdjąć zielone łupinki. Moje dzieciaki uwielbiają kiełki z tej fasolki, które po „rozebraniu” z otoczek nazywają wdzięcznie „golasami” :).
Więc będziemy potrzebować pół szklanki tych golasów i szklankę ryżu basmati (choć inny ryż też się nadaje).
Na spodzie garnka rozpuszczamy łyżkę masła i wsypujemy łyżeczkę mielonego kminku, pół łyżeczki kurkumy, szczyptę asofetidy, łyżeczkę soli. Chwilę prażymy po czym wsypujemy ryż i golasy i zalewamy 4 szklankami wrzątku. Gotujemy do wchłonięcia całej zawartości wody (ok.40min.) i danie gotowe!